27.04.2015 08:55
Urok chłodnego poranka - znowu zimne kolanka
Witam.
No i zaczęło się. Na termometrze zaokiennym w moim podleśnym domu na północy Częstochowy pojawiło się 11 kresek. Prognoza pogody na dziś - zajebiście ciepło, bezchmurnie. Wczoraj wieczorem zapadła decyzja - jutro do pracy jadę na moto. Phiii powiecie też mi decyzja. No trochę trudna, bo a) do pracy miałem zawsze 15 km, na moto pokonywałem to skrótami w 20 minut, ale od czasu przebudów drogi wylotowej na Radomsko i przeprowadzenia się na wichurę ilość kilometrów zwiększyła się do 23 km a remonty spowodowały że trzeba to gonić przelotówkami. Co na skutim 50 ccm 4T nie jest przyjemnością bo jak jedziesz 45-60 km/h to przeszkadzasz innym że tak to nazwę.
b) moto ostatnio spłatało psikusa i nie chciało jeździć, nadal nie wiem czy to kiepska benzyna którą zlałem i natankowałem nowej, ale... zadra braku mobilności została ;-)
Nieważne. Po zakupie i niedzielnych testach tekstylnej kurtki SECA stwierdziłem że jestem już tak super odziany że niestraszny mi chłodek kwietniowego jeszcze poranka. Wyjazd z domu, rękawice skórzane są kurteczka jest, dżecik na pacynke, kamizelka odblaskowa i jadziem.
WTF, mgła w lesie.... i powracają wspomnienia zeszłego sezonu. ZIMNO W KOLANKA, no tak spodnie mam normalne, bo przecież nie bede chodził w pracy w jakimś brezencie (wpadło mi do głowy, może się przebierać pod firmowym przysznicem ? - niegłupie....). Tak q...a mogłem sobie założyć jeszcze bardziej letnie obuwie.... zamiast moich outdoorów wdziałem jakieś weluro-pedałki i wieje w stopy. Myśl o powrocie do domu..... nie nie, no bez żartów, dzisiaj Citigo ma wolne, niech stoi na podwórku i się wygrzewa jak jaszczur na pustyni Gobi.
Wyjazd z lasu, mgła opadła. Jaskrawe słońce w oczy, blenda ciap w dół, maneta na full. Jezu jakie to jest fajne uczucie. Nie wiem czy też tak macie, ale podróż poranna w puszce to jakiś stres, kto Cię będzie dzisiaj chciał obtrąbić i gdzie będzie korek. Jadąc na moto, pogwizduje sobie w szybke i mam takie dziwne uczucie "mam wszystko w dupie", nie żeby brak rozwagi... tylko poczucie że korka nie ma, bo jak będzie to się poleci bokiem, że wszyscy się kiszą w puszce (nie daj Boże paląc jeszcze w niej) a Ty oddychasz powietrzem... i jest fajnie. Tak jak jest słonko i jedziesz sobie powoli do każdego czerwonego masz poczucie że jest fajnie. Po co oni tak zapierdalają przecież jest czerwone ? Jezu przecież ja robie tak samo... dopiero na nie-szybkim skuterze jest czas na refleksje....
Chłodek - na szybce chuch się skrapla i opada w dół w postaci kropel... na 15 km nawet tracę lekko widoczność od kropli, przecieram rękawicą... przed samym końcem wpadam na pomysł żeby sobie polecieć skrótem, samochodem tędy nie jeżdżę za dużo rowerów, ludzi i dziur, jeżdżę dookoła. Motoryną jest super wygodnie, lawirując miedzy uczniami szkoły na swoich motorynach i babciami z zakupami docieram do ostatniej krzyzówki... jest za 10 ósma.... no tak przecież jechałem na dwóch kołach, jestem szybciej niż zwykle...
Grzeję kolanka i biorę się ostro do zadań - ale już się cieszę na 30 minut powrotu, po południu ma być 25 st C. Chyba pojadę gdzieś dookoła - niech to trwaaaa !
Komentarze : 2
Polecam ocieplacze na kolana, kobi czy jakoś tak się nazywały:) Pomimo ochraniaczy na kolanach wiatr i tak przedmucha. Dlatego ja zakładam takowe na wierzch jak jest ponizej 15 stopni. Kiedyś sobie załatwiłem kolana to potem łazić nie mogłem, dlatego jestem ostrożny w tym względzie.
Ja zakładam zwykłe getry rowerowe pod spodnie jak jest bardzo zimno (poniżej 5C) a tak czy tak jeżdżę z ochraniaczami na kolana, dość skutecznie blokują wiatr uderzający w kolana.
Na kolana to trzeba uważać, można sobie zrobić kuku od temperatury :/
LwG!
Archiwum
Kategorie
- Biznes i rynek (27)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)