05.07.2015 11:53
Upalnej wyprawy lipny koniec
WYbrałem się wczoraj na krótką przejażdkę moto.
Prognozy pogody przygotowane przez IMiGW nie pozostawiały wątpliwości: będzie gorąco. Niestety prognoza kompletnie się nie sprawdziła - był upiorny, sciekły Heiz, jak to się na Górnym Śląsku mawia. Najpierw krótka przejażdka dookoła domu z córką. Nie dało rady założyć kasku, bo kiedy jadę z córką nie przekraczam 30 km/h a przy tej prędkości kask ugotowałby mi mózg. Wysadziłem córkę pod domem, założyłem kask i już normalnie czyli 50 km/h do sklepu. Lista sprawunków na nadczodzący wieczór była pokaźna, dlatego jeszcze upewniłem się że mam pusty schowek i w drogę. Powietrze opływające mnie przy 50 km/h nie chłodziło, lecz dawało uczucie jazdy w falach z farelki. Gdzie są teraz Ci mądrale kurwa którzy cały czas każą jeździć w pełnym ubraniu czarnym od stóp do głów. W czym teraz jadą ? Jaki smród wydziela ich spocone ciało ? Takie myśli kotłowały się w mojej głowie - jadąc w tshircie i krótkich spodenkach (buty twarde, nigdy nie jeżdżę w klapkach czy jakiś japonkach) nie wyobrażałem sobie żeby ubrać się inaczej. Temp powietrza 34 st C w cieniu. To w czym jeżdżą motocykliści w Dubaju przy +43 st C, a może tam nie ma motocyklistów ? Może było dwóch, dostali udaru i zmarli ? A może byli gejami, i zgodnie z prawem szariatu, obcięto im głowy na pustyni ? Może nawet ktoś zrobił im tym przysługę, bo ugotowany móżg tak już ich bolał, że odczuli ulgę.... a może mnie też dogrzało... bo już takie bzdury piszę ;-)))))
Ale najgorsze tego popołudnia miało dopiero nadejść, nagłee ułuuuuuuuuuu i zdechł komarek... Sprawdzam czy otwarty kranik, czy wszystko ok, czy paliwo gdzieś nie wyschło. Raczej wszystko w porządku. CO klękło... Przypomniałem sobie już taką sytuację, ale wtedy dojeżdżałem już do miejsca postoju kiedy to się stało, a potem moto zaskoczyło i udało się wrócić. Tym razem nie mam szans. Do domu ok 2,5 km, na szczęście do tej pory jechałem cały czas pod górkę więc pomyślałem, że z powrotem moge podbiec, wskoczyć złożyć się i 10 km/h turlać się w kierunku domu. Tak zrobiłem. Niestety miejscami trzeba było pchać i w 34 st C zamieniłem się w mokrą postać którą współczujące spojrzenia odprowadzły do domu. W domu przegrzebuję forum. "Gorący skuter gaśnie" wbiłem i wyszło że to albo iskrownik, albo moduł, albo cewka, albo świeca. To od czego zacząć wymiany ? Houston mamy problem. Zajmiemy się nim w tygodniu, kiedy otworzą sklepy. Dziś zapowiadają 36 st C, psacer w słońcu spowodował, że spaliłem sobie słońcem ręce - nie wsiadam na moto ani na rower, poodpoczywam w cieniu. CO się mogło zepsuć, mieliście tak ? Jakieś sugestie ?
Komentarze : 1
Co do pierwszej części. Są tacy kierownicy, którzy w brew ogólnemu zwyczajowi kupują białe motociuchy, na takie właśnie okazje. I tak jest w nich cholernie gorąco, ale samopoczucie poprawia myśl, że ci w czarnych mają gorzej. A jeśli chodzi o twarde buty, to nie bardzo rozumiem jakie to ma znaczenie, jak się jedzie "na Pana Zdrapkę". W Grecji, Włoszech czy innych gorących krajach, bez skrupułów jeżdżą w krótkich gaciach i klapkach czy sandałach, tak więc ...
Co do drugiej części. Może po prostu "gorąc" był przyczyną awarii. W końcu urządzenia też mogą nie wytrzymać temperatury. Poszukaj na forach konkretnego modelu. Chyba jest takie. Zazwyczaj jest tam co najmniej jeden magik, który w małym palcu ma wszystkie możliwe dolegliwości danego sprzęta.
p.s. że też Ci się chciało w taki upał na 2oo jechać ;)
Archiwum
Kategorie
- Biznes i rynek (27)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)