Najnowsze komentarze
Widać że ten jas13 nie siedział je...
Fajne. Ja mam SIDI GAS GREY i jest...
Buty ładne, acz widoczne przeznacz...
Jurajski_Zbych do: Zagadkowy Hyosung Karion
@se myślę - wiesz co, WT to mi w S...
se myślę do: Zagadkowy Hyosung Karion
Klon yamahy wt125
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

22.02.2016 20:17

Nocny wypad na miasto

Choć pogoda w kratke - grzejemy w miacho !

Witam.

Moją blisko 5letnią córkę, oprócz poprawnej polszczyzny (a mówi w języku ojców na prawdę genialnie) uczę również wyrażeń slangowych. W Częwie na wypad do centrum mówi się - grzejemy w miacho ! No i ja spojrzawszy o godz 18:00 (po powrocie z pracy) na zaokienny termometr ujrzałem 11 kresek ponad środkowym zerem. Spojrzałem w prognozę meteo.pl i w niebo... "nie no , qwa, zmokne...." i zaraz myśl: Nie no jesteś macho chłop czy ciapcia...? Od kiedy się ktoś od deszczu rozkleił, chyba że bałwan, albo coś z cukru ? Jadę.

Akurat musiałem jechać do Banku, po leki do apteki i zatankować skuter, bo już radośnie wskazówka chyli się ku E jak Empty.... Wyjechałem, jezu!!! jakie ciepłe powietrze, super, no to mnie rozochciło niezwykle, wieczór miał być poświecony trenowaniu techniki jazdy, czyli przypomnieniu sobie zasad lawirowania pomiędzy samochodami. Choć po 16tej trochę padało asfalt obsechł kompletnie i po kilku próbach hamowania, przyśpeszania i wchodzenia w łuki stwierdziłem że jest całkiem bezpiecznie... nie wiem jakiś taki byłem od razu z chęcią do rozróby że tak nazwę, czyli mocno nabuzowany żeby pojeździć ostrzej. Po dwóch prstych i zapoznaniu się z warunkami przede mnie wyjeżdża autobus ...gazowy, takie mamy teraz w Częstochowie kupione, 40 szt.... wlecze się niemiłosiernie, huczy w nim coś na kształt turbigeneratora napedzanego CNG a za nim unosi się zapach, jakby włożyć ryj nad kuchenkę z 4 odpalonymi palnikami. Trzeba go wyprzedzić zanim szybka mi się pomarszczy od tego ciepła :D próbuję raz, to ktoś z prawej wyjechał, drugi, zaczyna się podwójna ciągła - powrót i wreszcie (oj są dobrzy ludzie na świecie z przeciwka widzi mnie przytulonego do lini srodkowej chyba jakiś bajker, nieszczęśnie za karę zaaresztowany w puszce i wykonuje piękny manewr zjazdu do prawego krawężnika. Zrozumiałem co chciał mi powiedzieć, miniemy się "na czołówkę", wyjeżdżam na czołówkę, autobus hamuje i trąbi a my na pełnej prędkości mijamy się w bezpiecznej odległości z kolegą z samochodu z przeciwka. Rzut oka w lusterko wsteczne - JEZU Baba powozi tą karocą na CNG.... no coments. Nie skumała tego manewru trudno. :D

Następne światła wjazd pomiędzy dwa rzędy samochodów ustawionych na prawym i lewym pasie, wszyscy widząc mnie w lusterkach lekko się rozjeżdżają i ok ciągnę do przodu, ale nie pan w LAND ROVER EVOGUE.... i klakson. Chwilę walczyłem ze sobą żeby się zatrzymać odwrócić i popukać się palcem w kask. MICHAŁ !!!! Spokojnie to jest dla relaksu a nie na wkurw ! Podniosłem lewą rękę i pokiwałem w takim geście jak papież "pokój między nami". Podziałało. Jednak jest w papieskich gestach moc niezwykła :D

Następne światła wklejam się na Jana z lewego pasa na prawą krawędź prawego pasa i sunę jak zwykle majestatycznie do przodu a tu RADIOWÓZ, gosz kurwa jebana....%@$%@$#%$ !!!, gwałtownie zachamowałem za Panem w Mazdzie. Ale koledzy z wąsami objadali się frytami z MCdonalds i nie śledzili sytuacji drogowej za sobą, więc spokojnie pojechali donikąd - jak to oni. Wylot w Aleję Jana Pawła II - i pełna.... no pełne coś tam. na 3 skrzyżowaniu mam 105 i przy 70 km/h ograniczenia jeszcze mieszczę się w widełkach, ale....wpadam na tarkę pofalowanego asfaltu i dostaję takiej zmiany toru że aż wyrzuciło mnie z lewej krawędzi prawego pasa na prawą srodkowego. MICHAŁ, wolniej, pamiętaj osztrzeżenie jednego z kolegów z riderbloga: "nigdy nie rozwijaj prędkości - której nie będziesz w stanie opanować !", zielona fala jednak kusi, wpadam w Wilsona, mijam filharmonię i znów zielone na skrzyżowaniu z Al. NMP, w Katedralną wpadam nieomal na ślizgiem :D i po chwili parkuję na parkingu podziemnym pod Galerią Jurajską. A Galeria Jurajska nocą wygląda tak:

Mam tam takie fajne miejsce przy budce strażnika parkingu strzeżonego. Nie jest to miejsce strzeżone, ale raczej nikt tam nie przyjdzie, to jak zaparkować pod komisariatem :D Wchodze głównym wejściem do leniwie odwiedzanej w poniedziałkowy wieczór w czasie wiadomości galerii. Widok kogoś z kaskiem w kurtce z zieloną kamizelką w kominiarce na głowie, powodował reakcje w oczach ludzi mnie widących: JEZU ON JEST Z NASA :D

Z powrotem było już tylko gorzej, coraz zimniej i coraz mniej kierowców któzy się orientują w sytuacji na drodze. Na koniec zabawna rzecz, za mną zaczęło w pewnym momencie jechać 2 straże, 2 karetki i policja na sygnale, okazało się że jechali do wypadku, który zdarzył się w dzielnicy w której mieszkam, najpierw im zjechałem, ale ponieważ fajnie torowali drogę, to wkleiłem się za wielki wóz ratownictwa drogowego Straży Pożarnej i dojechałem z nim aż do ostatniego skrzyżowania przed końcem Częstochowy. Podjałem decyzję: nie chce mi się jechać do domu, jadę się karnąć. Pojechałem aż do następnej wsi 7 km, boczkiem 5 km do drugiej wsi i stamtąd skrótem 7 km do mnie do domu. tak po prostu walnąłem jeszcze na wiwat 19 km ! Kusi stojące moto, oj kusi.... Do domu wróciłem lekko zmarznięty w nogi i niezadowolony z tak szybkeigo końca eskapady. Mam teraz już ubranie na niskie temperatury na górę, muszę założyć jednak jakieś termokalesony pod spodnie i będzie ok, obiecałem sobie jeździć więcej gdy jest plus parę na ośce. DO czego namawiam wszystkich moto ! LwG !!

Komentarze : 0
<ten wpis nie był jeszcze komentowany>
  • Dodaj komentarz