30.03.2016 09:57
Krótki wypad za miasto
Witam.
I oto dziś wieczorem, pomimo że po południu padał deszcz, z nagła zrobiło się ciepło - i wyruszyłem. Zrazu odrobinę po mieście - tu niestety stwierdzam, że boję się jeździć po mokrej nawierzchni skutem, bo mam jakiś mocno zarysowany lęk, że jak się położę w zakręcie na mokrym to wywinę orła a raczej zdechłą wronę.... W efekcie zakręty pokonuję "na pionowo" a to z kolei wiąże się z tym że parabola tego zakrętu robi się zajebiście szeroka a prędkość wręcz paradna. Chociaż same gumy w moim SYMie na mokrym podczas przyśpieszeń i hamowania nie wykazują poślizgu jak mokry kartofel po blacie (tak miałem w chińskich oponkach na moim poprzednim Kymco nexxonie) to jednak staram się uważać.
Słoneczko nagle zaczęło świecić z całej siły - a to dało pierwszą okazję do przetestowania blendy w moim nowym NOLANie N43E, blenda jest bardzo dobra i dużo lepsza niż w poprzednim LS2; jest przedewszystkim jaśniejsza i nie powoduje uczucia że po jej spuszczeniu widzimy 50 % tego co wcześniej :-) jednocześnie zaś - słońce nie oślepia, a więc jest git. Obiektywnie natomiast dostrzegam jako wadę stosunkowo nisko poprowadzoną linię czoła - co powoduje że jak staniemy pod sygnalizatorem to trzeba zadzierać głowę do góry, żeby coś zobaczyć.
Po zrobieniu 10 km po mokrym mieście, wyjechałem na trasę - DK 43, Częstochowa w stronę Kłobucka. Uczepiłem się TIR'a jadącego 85 km/h i jechałem za nim. Niestety tu dochodzimy do wady 125 o której piszą chyba wszyscy. 80 jechać za TIRem to i troszkę za wolno i niebezpiecznie, bo jak TIR weźmie pomiędzy koła cegłówkę a my ją zobaczymy w ostatnim momencie i na nią najedziemy to przypadkiem może być "Anielski orszak...."; z drugiej zaś strony wyprzedzić ją jest zadaniem dość ciężkim zwłaszcza na skuterze, który od 85 do 110 rozpędza się metodą "wietrze proszę wiej mi w plecy :D"; Tak czy inaczej po dosłownie 10-15 minutach wpadłem na pierwsze rondo w Kłobucku, stamtąd na Kamyk i dalej na Białą, żeby ul Jasnogórską wpaść z powrotem do Częstochowy - na naszą ukochaną Grabówkę. Przy okazji dobra informacja dla oczekujących na odcinek A1 Pyrzowice - Częstochowa (włącznie z obwodnicą naszej klasztornej wiochy) na polach w dolinie rzeki Kocinki już rozpoczęły się prace porządkowe i okalające teren, więc lada chwila na wiosnę ruszą prace. Czas do ukońćzenia - 33 mies od podpisania kontraktu. W 2019 roku Częstochowianie pojadą na lotniskow w Pyrzowicach nową A1, co zajmie im jadąc 150 km/h jakieś 18 minut.... cywilizacyjny skok.
Tuż przed siódmą słońće chyliło się ku zachodowi, a ja przejechawszy 44 km wstawiałem moją rozgrzaną i przepaloną maszynę do garażu. W sobotę i niedzielę zapowiadają nawet 19 st C - znów wybierzemy się na dłuższą przejażdżkę. Do zobaczenia !
Archiwum
Kategorie
- Biznes i rynek (27)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)