05.04.2016 20:39
Jurajska wycieczka do Mekki Jurajczyków
Witam.
Jak się mieszka w Częstochowie (teraz to już może nie, bo bede za chwilę opisywał swoją młodość czyi lata 1992-2000 czyli gdy byłem w szkole średniej i na studiach) to odwiedza się przede wszystkim Jurę czyli piękną krainę która leży na płd-wsch od Częstochowy, prostą linią do Krakowa. Będąc w Liceum jeździłem namiętnie rowerem i wtedy prawie każdy jechał do źródełek jak to się u nas mawia, czyli "za Olsztyn" - teraz inne drogi, inna baza turystyczna etc. Nie mniej jednak Olsztyn i Złoty Potok są w Częstochowie synonimem wyjazdu w ciepłe dni na łono przyrody i dzisiaj choć pracujący wtorek godz. 17 pełno ludzi po drodze. Motocyklistów sporo, choć dzisiaj widziałem głównie starsze motory klasyki, czyli takie 500tki 700tki sprzed lat. W tym jednego TDR, i jakąś suzę GS500E. Do tego mnóstwo choperów (widać że to popularny typ motocykla na "wolny czas" oraz jeden fajny porządny skut - nówka xmax 125 yamaszki. A więc poleciałem tam, gdzie kiedyś jeździłem rowerem i zwiedzałem Olsztyn, Sokole Góry, słynne źródełka w Złotym Potoku (ponoć ich wysychanie wieszczy klęski dla narodu polskiego) oraz zespoł pałacowy w Złotym potoku i tutejsze Parki Krajobrazowe. Są to miejsca piękne - ot wybrałem 3 zdjęcia z brzegu:
Trochę trudno mi na mapie zaznaczyć którędy jechałem bo dziś wziąłem pod koła mocno drogi nieubite. Niestety powiedzmy sobie szczerze: moj skut 125 ccm, który w tej klasie nazwałbym sportowym-miejskim-ścigiem, nie nadaje się ani na dziury, ani do lasu, a dzisiaj sporo pomykałem takiemi drogi. Przy okazji stwierdziłem, że jako ex-żołnierz Batalionu Strzelców Podhalińskich w Rzeszowie, specjalizacja Topografia nie ogarniam oznaczeń szlaków pieszych i rowerowych znajdujących się w Parku Krajobrazowym Sokole Góry, bo tam dziś zbładziłem i chyba wbrew przepisom jeździłem, bo nie wiem czy motocyklem, a tym wedle przepisów jest HD125 wolno poruszać się w takich rejonach. Nie wiem - policji konnej ani quadowej tam nie spotkałem, a inna by tam nie wjechała :D :D :D Spróbowałem jednak zaznaczyć drogę którą przebyłem podczas dzisijszej wycieczki:
Niestety odczuwam bardzo niedoskonałości tylniego zawieszenia, które jest mega twarde i strasznie łupie mnie w kręgosłup - boli jak cholera, a po dwóch godzinach jazdy mam dosyć. Dlatego chyba nabędę kolejny element stroju ortezę lędzwiowo-krzyzową z neoprenu z fiszbinami, taki trochę inny pas nerkowy. Jeździ ktoś z Was w czymś takim, jakie wnioski ?
Powrót w słoneczku na Zachod. Po drodze mało nie doszło do małej kolizji z Yarisem - po prostu ciąłem lewym pasem i nagle wychybnął zza zakrętu kolega samochodem, był malutki pisk, ale wszystko dobrze się skończyło. Uważajmy w jeździe pod słońce i nie skracajmy sobie zakrętów ciągnąwszy wioskami po lewym, bo to może różnie wyjść. Wieczór na rodzinnej Grabówce dogasał, a ja rozkoszowałem się chłodnym pilsnerem, patrząc na stygnące moto... W ten sposób kolejne 100 km weszło na licznik, zbliża się przegląd i w dalsze trasy ! Może będę pierwszym skuterowcem zapuszczającym się daleko ? kto wie, moto daje radę wspaniale, niestety cvt w trasie trochę wyje i za dużo pali - ale to nie wielki problem. W kasku nic nie słychać, tylko trzeba benzyny dolewać ;-)
LwG
MICHAŁ
Czas do Zlotu :5 dni ! ;-)
P.S. Zjechałem się ostatnio pod knajpą z Częstochowianinem, który pomykał na KTM Adventure 1190. Będąc wielkim miłośnikiem vstromów wszelkiej maści powiem jedno: Prze-pię-kny motocykl !!! Chwilę potem lecieliśmy razem miastem - cudownie się prezentował, wyprzedzając na przelotowej JP II puszki - niczym wozy z węglem :D Tutaj focia, pozdrawiam bikera.
Komentarze : 1
Potok i tamte tereny uwielbiam, ale rzadko niestety zaglądam :(
co do kręgosłupa cóż...niechętnie to piszę ale musiałbyś chyba zamienić skuta na małe wiadro a do niego nówka amor na tył - po uprzedniej jeździe testowej. ja nie jeździłem nią ale sądzę, że jest duża szansa, że delikatniej wybiera dziury.
taki przykład Ci podam z wczoraj : na demo jazdach miałem S1000XR ale przyjechałem wcześniej i żeby nie czekać wziąłem GS800. mówiąc tylko o zawiasach jazda GSem po dziurach to była poezja...ale zrozumiałem to dopiero wsiadając zaraz po nim na S1000XR gdzie przy tej samej trasie i prędkościach wytrzepało mi dupsko tak że aż łzy mi w oczach stanęły ...
Archiwum
Kategorie
- Biznes i rynek (27)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)