06.03.2016 19:57
Weekend znów w siodle.
Sobota 9ta rano. Wyjazd skuterem planowałem już dawno i miał on nastąpić z samego rana. O 9:05 leżąc przed TV i dosypiając z córką średnio przespaną noc słyszę spod mebli dziwne: "pryszzzzyyyyyyyyyyy" Spoglądam na zmywarkę, nie działa, to co szumi. ? Zerwałem się do mebli, otwieram szafkę a tam oberwał się zawór do zmywarki i woda leje się strumieniem do szafki. Dżizas Qurwa Ja Pierdole !!!!!!!!! Biegnę do szafki z zaworem głównym ! Szybciej, szybciej, zakręcam kran, wszystko trwa max 20-30 sekund. Wracam do kuchni! Jezu pół kuchni pływa we wodzie !!! Szybko chwytam za ścierki i ręczniki. Do 11.00 wszystko już jest suche i kranik wykręcony. Jezu z czego oni robią te zaworyże pękła prowadnica grzybka z mosiądzu.... taaa mosiądzu, jakiegoś chińskiego ZnALu... szkoda gadać, gdyby nie było mnie w domu - cały parter zalany. Wolę nie myśleć. W międzyczasie zrobiło się ciepło i termometry pokazały 11 st C. No właśnie trzeba jechać do sklepu po nowy zawór. I tu przypominam sobie że przecież miałem jeździć na skutim !
Gdy tylko mija południe, siadam na skuter i posmutniały poranną awarią mknę w kierunku znanego marketu C.......; znów zmodyfikowałem strój: pod sztruksy założyłem bawełniane kalesonki które zakładam pod spodnie narciarskie, a na podkoszulkę termoaktywną koszulkę z długim rękawem na to bluzę i moję SECE. Na łeb kominiarkę którą sobie ostatnio zakupiłem i w drogę. Pierwszy raz byłem ubrany tak że nie marzło mi kompletnie nic i zrobiwszy 35 km nie chciałem wracać do domu. Pięknie leciwszy trasą stwierdziłem, że muszę sprawdzić poprawność działania termostatu, bo skuter w zimę przy temp +10 nie zagrzewa się wogóle, nie wstaje nawet wskazówka. Może to dlatego że jest tak zimno i silnik sam się chłodzi ? Nie wiem, to pytanie do jeżdżacych skuterzystów z silnikiem chłodzonym cieczą, czy wstaje wam wskaźnik temp w zimę czy leży na min cały czas pomimo zrobienia 35 km ? Chłodnica jest ciepła, bo dotykam ją palcami przez szpary w obudowie, to aż parzy.... może wytraca tyle ciepła że nie wstaje wskaźnik, nie wiem.
Niedzielną przejażdzkę ropocząłem o 16:30 i na dworze było już zaledwie 6 st C. Niestety okazało się że mój strój znów był niewystarczający, a znowu chodzi o nogi a ściśle mówiąc kolana, uda i klejnoty rodzinne. Chyba dochodzę do wniosku by jeździć w tak niskich temperaturach należy jednak nabyć nieprzewiewalne spodnie do kompletu od mojej SECA. Tak zrobię ale póki co przymierzam się do zmiany kasku - obecny ma już mocne ślady zużycia, odpękła w nim klapka regulacji przewiewu na pacynie i wymaga ogólnie ogarnięcia. Ponieważ mój starszy brat rozpoczął niedawno przygode z motorynką, to oddam go w jego ręce a sam zamierzam sobie nabyć nowy JETcik marki NOLAN N43E, który przyuważyłem sobie w moim miejscowym sklepie - może ktoś jeździ w tym kasku i doradzi lub odradzi ten model, pokazuję:
Tym o to zakupem wkroczę w nowy sezon i zaczynamy jazdę na poważnie - apetyt na wiele nawiniętych kilometrów rośnie.
Komentarze : 3
Jeżdzę okrągły rok kiedy tylko temperatura nie zejdzie poniżej zera. Przyznam ze nie należy to do doświadczeń najbardziej przyjemnych, ale czasami tak ciągnie do motocykla ze nie ma wyjścia jak wsiąść i przewieźć dupsko.
Zawsze włożony mam kombinezon tekstylny z podpinka (spodnie, kurtka), buty motocyklowe, kask oczywiście, rękawice (nie koniecznie zimowe-lubię czuc motocykl, a w zimowych rekawicach nie wiele sygnałów dochodzi do rak). Najbardziej przewiewne miejsce dla mnie to szyja. Zakładam tam cienka, nie przewiewna skarpetę i problem znika, pod warunkiem ze nie jeżdzę wiecej niż 2h. Ważne zeby była cienka bo wtedy mozna włożyć ja pod pasek trzymający kask na głowie. Wtedy ryzyko maleje ze zeslizgnie sie zabezpieczenie z podbródka.
Opony za bardzo nie trzymają na zimnym asfalcie wiec powolutku trzeba...
Pozdro
A tam śmierć.... wszyscy doskonale wiemy, że tego się nie da ubrać w jakieś tam politechniczne reguły. Możesz mieć mega wypadek w jetcie i nic CI nie będzie, a możesz mieć małe pac w integralu - i Powązki.... takie gadanie. Kask to skorupa która ma być lekka, wygodna, dawać komfort, nie rozpraszać kierownika, mieć dobrą widoczność. To są atuty. A po mieście, tam gdzie jeździmy najczęściej i tak wolno jeździć 50siąt :D
Muszę tylko mu się dokładnie przyjrzeć bo już zauważyłem że poszczególne typy nolanów mają odmykanie blendy albo tak jak na załączonym przeze mnie rysunku w postaci takiego suwaka, albo w postaci takiego łapanego motylka który robi "cyk, cyk, cyk" - nie wiem co wygodniejsze (trzeba przetestować w rękawiczkach ;-)) W każdym razie koncepcja mi się podoba
też myślę o takim kasku na lato. wiem, że zaraz wszyscy wybuchną, że coś takiego na tysiąca to pewna śmierć, ale ja uważam, że pogorszenie koncentracji z powodu przegżania bani jest równie niebezpieczne.
ja na razie nie latam, czekam ma kwiecień i wiosnę. im dłużej czekam tym bardziej będę najarany na jazdę w ciepełku gdy wszystko w okół kwitnie. teraz nie chcę mi się ubierać na zimno
i męczyć....o qurwa...starzeję się chyba
Archiwum
Kategorie
- Biznes i rynek (27)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)